#01/2021 Temat Numeru
Grzegorz Miszkiel

Irański design

Irański design – STGU MAG

Przestrzeń szeroko pojętej sztuki to przestrzeń specyficzna. Zwykle jest to obszar pojmowany w kontekście wolności i swobody ekspresji, ze sporą dozą ambiwalencji wobec granic, barier i ograniczeń stawianych przez rzeczywistość. Z drugiej jednak strony, zarówno cała kultura, jak i zawarta w niej sztuka uwiązane są przecież przez rzeczywistość. Mimo potencjalnie pełnej wolności twórczej, kreacja powstaje jako komentarz rzeczywistości, jej ocena, wykpienie, wyniesienie do zaszczytów czy zdegradowanie do szarości, przed którą ucieka. W związku z tym zarówno w skali makro jak i mikro, siłą rzeczy przestrzeń ta może ulegać, i często ulega zniekształceniom, modyfikacjom wskutek różnorakich działań w przestrzeni przyziemnej rzeczywistości. Decyzje polityczne, konflikty i ich rezultaty, upadki czy rozkwit cywilizacji – oczywistym jest, że wpływają na nurty w sztuce. Wielokrotnie otwierają one furtkę, by ta w ogóle mogła zaistnieć i się rozwinąć, lub ją zamykają, pozwalając artystycznej, kulturalnej ekspresji w społeczeństwie przygasnąć i skarleć. Nie są to jednak jedyne opcje wpływu na sztukę i jej postrzeganie, które możemy zaobserwować przyglądając się historii dziejów.

Konflikt skradziony

Zaistniało w historii wiele wydarzeń, konfliktów czy decyzji politycznych, które w nieoczywisty, a jednak bardzo znaczący sposób wpłynęły na ukierunkowanie świata sztuki i jej pojmowania. Jednym z nich, mającym kolosalny wpływ na rozwój przyszłego świata, był konflikt persko-grecki. Wielka wojna egzotycznego w swym ogromie i położeniu perskiego imperium z sojuszem bliższych nam kulturowo greckich miast-państw, polis, to konflikt, który ukształtował pojmowanie świata przez przyszłe pokolenia na bardzo wielu płaszczyznach. 

Chociaż od czasów Sokratesa wiele się w tej materii wydarzyło, to właśnie z czasów zmagań Grecji z potężnym agresorem z Azji bierze się żywo funkcjonujący do dzisiaj koncepcyjny podział na wschód i zachód. Wielu może wydawać się, że za ten strukturalny podział rzeczywistości odpowiada Zimna Wojna i w gruncie rzeczy zupełna egzotyka brutalnego sposobu funkcjonowania Związku Radzieckiego pod egidą ideologii komunistycznej. Tak całkowicie odmiennej od rozwijających się w krajach Zachodu demokracji i kapitalizmu. Podział ten jednak, w umysłach ludzi, a w efekcie również w całokształcie przemian społecznych czy decyzji i mechanizmów politycznych, funkcjonuje w taki czy inny sposób już od czasów antycznych.

Podział na wschód i zachód, w umysłach ludzi, a w efekcie również w całokształcie przemian społecznych czy decyzji i mechanizmów politycznych, funkcjonuje w taki czy inny sposób już od czasów antycznych.

Jako, że to greckie polis rozpatrywane są w kategoriach naszych, “zachodnich” protoplastów, to właśnie ich narrację wobec rzeczywistości przyjęliśmy. Obcy, wrogi, niebezpieczny i niechciany – był wschód. I chociaż jest to nic więcej jak tylko pewna narracja, przyjęta na potrzeby walki z wrogiem kilka tysięcy lat temu, stała się bardzo użyteczna również w kolejnych konfliktach, które miały miejsce na przestrzeni setek i tysięcy lat, pozwalając odpowiednio kształtować stosunek społeczeństw do wszelkich podmiotów rozpatrywanych jako wrogie. Persja bowiem nie była dla Greków czy później Rzymian ani obca, ani niechciana, ani nawet tak permanentnie wroga. Była sąsiadem, z którym się na ogromną skalę handlowało, wymieniało doświadczeniami, przenikało kulturowo i od czasu do czasu tylko walczyło. 

W związku jednak z taką, przyjętą dawno temu, a utrwaloną po dziś dzień narracją, wszystko co działo się na bliżej niezdefiniowanym “wschodzie”, trafiało do pewnego rodzaju mentalnej skrzyni z osobliwościami, jeśli chodzi o powszechną świadomość. Dotyczy to nie tylko rozwijanej w tej przestrzeni geograficznej kultury i sztuki, ale w ogóle całości dokonań cywilizacyjnych, których fakt jakoś umyka szerszej świadomości społeczeństw zachodu. Nie jest to jednakże mechanizm charakterystyczny dla jednej tylko grupy społeczeństw – chińska koncepcja rzeczywistości również opiera się na optyce “państwa środka”. Jest to najwidoczniej immanentnie wbudowany w filtry percepcji społecznej mechanizm pomagający utrzymać jednolitość i zwartość grupy w konfrontacji ze wszystkim co przychodzi z zewnątrz.

Un pluribus unum

Opisany wyżej mechanizm niesie ze sobą cały szereg konsekwencji. Na potrzeby tego tekstu rozpatrywać będziemy jednak tylko kilka z nich. Jednym z takich efektów, zdecydowanie negatywnym, jest wspomniana już, graniczącą czasem z ignorancją, nieświadomość dokonań oraz ich skali w wielu miejscach świata w różnych momentach historii. Z drugiej jednak strony rodzi to całkiem przyjemne pole do popisu – na wyciągnięcie ręki bowiem znajdują się całe cywilizacje inspiracji pominięte przez wielu twórców konkurujących o oryginalność, unikatowość czy samą estetykę dzieła. 

Jedną z cywilizacji, której dorobek w świadomości zachodu gdzieś się zagubił, jest ta, od której zaczęliśmy tę historię – Persja. Kraina ta, nazywana dzisiaj Iranem, była przez wieki domem dla niezliczonych imperiów i ośrodków akumulacji bogactwa, które finansowały rozwój naukowy i kulturalny. Jest to region w swojej charakterystyce unikatowy – wystarczy spojrzeć na mapę. Iran jest pośrodku wszystkiego. Leżał na samym środku Jedwabnego Szlaku, przez wieki graniczył i handlował ze wszystkimi ośrodkami cywilizacyjnymi: Chinami, Indiami, Mongołami, Grekami, Rzymianami, Egiptem, Arabią. To tutaj wszystkie te kultury mogły przenikać się, wymieniać dobrami i wiedzą, przyglądać sobie nawzajem czy wysłuchiwać legend. To właśnie dzięki wpływom kultury greckiej w Iranie, zgłębiający ten temat badacze doszukali się w buddyzmie tybetańskim powiązań z filozofią grecką, a w hinduizmie powiązań z grecką mitologią. No i oczywiście vice versa – wpływy koncepcji filozoficznych, sztuki i dorobku z południowej i wschodniej Azji płynęły do Grecji i Rzymu wartkim strumieniem właśnie przez teren współczesnego Iranu. 

Nie mogło to pozostać bez wpływu na lokalną charakterystykę. To właśnie tutaj w sztuce i architekturze można doszukać się wpływów niemalże każdego nurtu innych cywilizacji w poszczególnych okresach ich trwania, to właśnie tutaj narodziła się najprawdopodobniej  pierwsza religia monoteistyczna, która wywarła wpływ na wszystkie następne. To tutaj narodziło się całe mnóstwo pionierskich rozwiązań administracyjnych, które stosowane są do dziś. 

A jednak, również dziś, z powodów politycznych, Iran jest na cenzurowanym. Podobnie, jak ponad dwa tysiące lat temu, rodzi to pewne konsekwencje. Kraj ten jest nieznany, informacje o nim pojawiające się w mediach są tendencyjne i raczej nie zachęcają do zgłębiania jego bogactw kulturowych. A te, wygląda na to, są olbrzymie. Mimo stosunkowo złego wizerunku podtrzymywanego na zachodzie w związku z bieżącymi wydarzeniami, Iran jest jednak, wśród środowisk mających świadomość tamtejszych osiągnięć, wysoko cenionym miejscem twórczości artystycznej i projektowej, krajem pełnym talentów, rozpoznawalnym na arenie międzynarodowej.

Poprzez dziedzictwo podbojów, wojen i konfliktów, które ukształtowały największe swego czasu imperium świata, podsycane dodatkowo przez wspomniane wcześniej krzyżowanie się kultur, Iran stał się jednym z najlepiej prosperujących artystycznie krajów świata. Widać to w jakości i różnorodności sztuki, która przetrwała przez wieki i jest fundamentem naszych dzisiejszych społeczeństw. Miniatury, drobne, bogato szczegółowe obrazy, iluminacje Tazhîb, wiersze, ceramika, emaliowanie, grawerowanie i gobeliny są integralną częścią irańskiej kultury. Pod wpływem zgromadzonego w różnych okresach bogactwa i dostatku, Iran nie tylko czerpał z zewnątrz, ale też kreował ogrom własnego, unikatowego dziedzictwa, które przez tysiąclecia wpływały na wszystkie kultury wokół.

Pierwszy branding?

Jednym z wątków, o których warto wspomnieć, jest historia rozwoju portretu, co z kolei wiąże się z podbojami i sukcesami Aleksandra Wielkiego. Kontrolowanie gigantycznego imperium, które wymagało kilku tygodni jazdy konnej, aby z rubieży dostać się do stolicy, to trudne zadanie, któremu sprostało niewielu. Poza zabiegami politycznymi, Aleksander wykorzystał do rozwiązania tego problemu właśnie sztukę. Powierzył on artystom zadanie wykonania swoich niezliczonych przedstawień, fresków, mozaik, rzeźb, a także swoich podobizn do bicia na ówczesnej monecie.

Classical Numismatic Group, Inc. http://www.cngcoins.com, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=76643009

Wszystkie te wyobrażenia miały symbolizować i ucieleśniać władzę podczas fizycznej nieobecności króla panującego nad większością znanego ówcześnie świata. Przed podbojami Aleksandra rzeźbiono bogów, postacie z legend, herosów. Władca ten miał być pierwszym, którego podobizna na monecie znalazła się jeszcze za jego życia. Ta strategia wszechwiedzącej obecności władzy w codzienności mogła z pewnością ułatwić psychologiczne panowanie na ogromnych terytoriach. Współcześnie można by wręcz powiedzieć o zastosowaniu przez Aleksandra Wielkiego „brandingu” lub przynajmniej „brandingu osobistego” po raz pierwszy, i to od razu na trudną do wyobrażenia skalę. Obraz stał się narzędziem władzy. Można oczywiście z powodzeniem podważyć, czy stało się to właśnie wtedy, czy też wcześniej. Polityka i dynamika władzy w społeczeństwie od zarania wpływały i kształtowały przecież  sztukę. Jednak w tym przypadku różnicę stanowić może wrażenie świadomego działania w dużej skali w oczekiwaniu na z góry przewidziany efekt. Skoro założony efekt się pojawił – musiały istnieć ku temu przesłanki z wcześniejszych doświadczeń. Kluczową rolę w ocenie doniosłości zastosowania takiego mechanizmu może więc odegrać tutaj optymalizacja wykonania w relacji do skali. 

Marzenie Aleksandra Wielkiego o zjednoczeniu Wschodu i Zachodu dobiegnie końca kilka wieków po jego śmierci wraz z nastaniem Imperium Sasanidów, a swoje prawa w Iranie odzyska tradycja wschodnio-perska. Aleksander pozostaje jednak w Iranie bohaterem, a Irańczycy odmawiają postrzegania go jako zdobywcy. Możliwe, że częściowo właśnie dzięki zastosowaniu w odpowiedni sposób przekazu wizualnego w pionierski w swojej skali sposób. A rozmach był taki, że tak czy inaczej, w jego wyniku, duża część zachodniej tradycji wizualnej później pochodzić będzie właśnie od decyzji Aleksandra Wielkiego.

Kaligrafia

W wyniku przemian poglądowych i interpretacyjnych w filozofii i kulturze islamskiej nastąpiło zahamowanie rozwoju sztuk przedstawiających postacie ludzkie i zwierzęce. Choć w początkach Islamu nie stanowiło to problemu, mniej więcej około VII-VIII wieku na terenach Syro-Palestyny zapoczątkowany został muzułmański ikonoklazm, czyli zakaz przedstawiania w sztuce postaci Boga, aniołów, ludzi oraz zwierząt. Zasada ta obowiązuje w pewnym stopniu do dziś, w wyniku czego stosuje się głównie ornament roślinny, geometryczny i pismo, doprowadzone z czasem do niesamowitego wprost mistrzostwa w różnorodności form. Słowo pisane w świecie islamskim również w swej zwyczajnej formie było potęgą. Jeszcze przed pojawieniem się prasy drukarskiej, liczba ręcznie pisanych książek w krajach używających alfabetu arabskiego była bezprecedensowa. Do dziś ponad 3 miliony książek i rękopisów z tego okresu zachowały się w bibliotekach i instytutach na całym świecie, co może sugerować jedynie domysły na temat skali bogactw kultury, wytworzonych na przestrzeni wieków, które nie przetrwały do dziś. 

Persja, choć opanowana przez początkowo wyłącznie arabski Islam, nie przyjęła języka arabskiego, a jedynie jego alfabet, który zaadoptowała do własnych potrzeb. Jednak tutaj również nastał czas ikonoklazmu, i podobnie jak w świecie arabskim, tu również rozwijała się sztuka kaligrafii. Najróżniejsze pomysły na podkreślenie znaczenia ważkich słów z wczesnych ksiąg za pomocą złota,  czy różnych atramentów, rozwinęły ją do tego stopnia, że ​​kaligrafia jest nadal uważana za jedną z najwybitniejszych sztuk stosowanych islamu, będąc szeroko wykorzystywaną w irańskim projektowaniu graficznym.

Zgodnie z tymi tradycjami, do dziś tekst jest bardzo często stylizowany i stanowi integralną część kompozycji graficznej. To ważny element, wypierający wręcz wizualność, co może być inspirujące, jako, że w kulturze zachodu zwykle jest odwrotnie. Słowa i obrazy przenikają się, tworząc jedno, litery stają się ilustracjami. Nie sposób uchwycić znaczenia irańskiego projektu graficznego bez uwzględnienia znaczenia tekstu dla tej kultury.

Sposobów wykorzystania pisma są setki, jeśli nie tysiące. W wyniku całych wieków rozwoju tej sztuki powstały niezliczone prace dowodzące jak wspaniałe obrazy tworzyć można wyłącznie pismem, literami i ewolucjami form alfabetu.

Przykładem możliwości mogą być powyższe prace Parastou Forouhar. Ta irańska artystka, mieszkająca w Niemczech, stworzyła serię rysunków, w których sztuką kaligrafii komponuje w obrazy imiona zwierząt w języku perskim. W miejsce minimalizmu można również wykorzystać większy rozmach, co widać na przykład w pracach urodzonego w Teheranie artysty, Sasana Naserni.

Pościg – czerwony – Sasan Nasernia (2019), akryl na płótnie

POCZĄTKI PROJEKTOWANIA

Współczesne projektowanie graficzne narodziło się w Teheranie wraz z początkami XX wieku, co znalazło swoje formalne odzwierciedlenie, gdy w 1941 roku Uniwersytet w Teheranie zaoferował sekcję poświęconą sztukom plastycznym, ze specjalistycznymi kursami grafiki i projektowania. Ministerstwo Kultury i Sztuki stworzyło później sekcję Sztuki Dekoracyjnej, zainspirowaną Państwową Szkołą Sztuk Pięknych w Paryżu. Uczono tam Bauhausu i sztuk użytkowych. Irańscy studenci mieli więc ścieżkę, która zaczynała się od sztuk pięknych, przechodząc następnie do projektowania graficznego. Ścieżką taką podążyli między innymi Morteza Momayez, a po nim Reza Abedini.

Momayez oraz jego rówieśnicy, twórcy z lat 60. (Guity Novin, Farshid Mesghali czy Ghobad Shiva) to pierwsza generacja irańskich grafików. 

Wyszkoleni w zachodnim stylu, a jednocześnie zanurzeni w swojej niezwykle bogatej kulturze, nie poddali się sztywnej specyfice komercyjnych zleceń reklamowych i stworzyli własny wizualny styl. Co istotne, stało się tak pomimo faktu, że większość komercyjnych klientów była zadowolona z plagiatów w stylu europejskim czy amerykańskim. Otwarci, dobrze zorientowani i wykształceni, inspirowani wielkimi prądami graficznymi Zachodu artyści starali rozwijać się dalej. Wiele czasopism czy instytucji kulturalnych – takich jak Kanoon, organizujący festiwale promujące książki dla dzieci i filmy animowane – pozwalał im na swobodne tworzenie kreatywnych wizualnych treści finansowanych przez ówczesny reżim.

Plakat do filmu A simple Happening, 1973
źródło: momayez.ir

Volume & Environment Exhibition, 1976
źródło: momayez.ir

Plakat do filmu The Immigrant, 1990
źródło: momayez.ir

Irańscy projektanci starali się, aby ludzie zrozumieli, że projekt, nawet jeśli jest reprezentacją, nie ukrywa istoty rzeczy.

W tym czasie projektanci ci byli prawdziwymi pionierami. Swoimi pracami starali się, aby ludzie zrozumieli, że projekt, nawet jeśli jest reprezentacją, nie ukrywa istoty rzeczy. Na szczęście Irańczycy, a tym samym wielu klientów, było i jest wykształconych i wrażliwych na artystyczny wyraz, a projektowanie graficzne jest uważane za sztukę samą w sobie. Pierwsza wystawa grafiki w Teheranie odbyła się w 1964 roku, a pierwsze Biennale Sztuki Azjatyckiej odbyło się w stolicy Iranu w 1978 roku.

Momayez studiował i pracował w Iranie w latach pięćdziesiątych, a następnie kształcił się w szkole Arts Déco w Paryżu we wczesnych latach siedemdziesiątych. Następnie wykładał tę dyscyplinę w Teheranie i przewodniczył stowarzyszeniu grafików, które stało się źródłem wielu wystaw lokalnych i międzynarodowych. Pod silnym wpływem polskiego plakatu, bogactwa kulturowego własnego kraju oraz studiów we Francji, Momayez odegrał niezastąpioną rolę na tutejszej scenie graficznej. Jest on pierwszym Irańczykiem, który został członkiem International Graphic Alliance. 

Pomimo stosunkowo patriarchalnego charakteru tej kultury, kobiety również wniosły w nią  ogromny wkład. Irańska sztuka bowiem rozwijała się i zdobywała sławę między innymi dzięki rzemiosłom wykonywanym w Iranie w znacznej mierze właśnie przez płeć piękną. Przykładem takim jest chociażby do dziś wybitnie rozwinięte tkactwo. Obecnie ponad połowa absolwentów uniwersytetów, artystów i projektantów w Iranie to kobiety. Są graficzkami, tworzą, wykładają, prowadzą międzynarodowe warsztaty czy galerie sztuki i designu. Wspomnieć można tutaj m.in. o pracach graficznych Homy Delvaray, Zeynab Izadyar czy Mahsy Gholinejad ze Studio Teheran. 

Rewolucja islamska

Pod koniec lat 70-tych nadeszła seria wydarzeń, która gwałtownie i na zawsze zmieniła Iran oraz cały Bliski Wschód. Reżim szacha Rezy Pahlaviego zachwiał się i upadł, ustępując miejsca nowo ustanowionej Republice Islamskiej. O skali konsekwencji tamtych wydarzeń może wiele powiedzieć fakt, że trwający do dzisiaj konflikt między Teheranem a monarchiami Zatoki Perskiej wynika z wielkich obaw królewskich rodzin petrodolarowych potęg, że promowana przez Iran rewolucja powtórzy się na Półwyspie Arabskim, pozbawiając ich władzy. To również w wyniku Rewolucji Islamskiej rozpoczęła się, trwająca już ponad 40 lat, strategiczna rywalizacja Iranu ze Stanami Zjednoczonymi. 

Wbrew powtarzanym czasem na Zachodzie tezom, rewolucja z początku wcale nie była jednoznacznie islamska. Była po prostu rewolucją – masowym, gwałtownym powstaniem różnych grup i frakcji społecznych, które miały już dosyć brutalnej i skorumpowanej władzy szacha. Jednak to właśnie siły szyickich duchownych przeważyły i ostatecznie Iran objął teokratyczną ścieżkę Republiki Islamskiej.

W wyniku tych przemian wprowadzono surowe zasady islamu oraz zakaz uprawiania sztuk, które uznano za heretyckie. Promowane dotąd przez obaloną rodzinę królewską zachodnie wzorce kulturowe zostały w całości odrzucone. Wielu artystów w trakcie rewolucji i już po niej uciekło z Iranu, nie chcąc lub nie mogąc dostosować się do nowych reguł życia społecznego. Wielu też trafiło do więzień czy nawet zostało straconych. 

Co ciekawe, zaledwie dwa lata wcześniej cesarzowa Farah Pahlavi zainaugurowała TMoCA, czyli słynne Teheran Museum of Contemporary Art. Była to unikalna w tamtym czasie na Bliskim Wschodzie instytucja, inspirowana muzeum Guggenheima, z największą kolekcją sztuki współczesnej Iranie oraz największą poza Europą i Stanami Zjednoczonymi.

W wyniku przemian społecznych i ustrojowych dzieła Warhola, Moore’a, Dalego czy Chagalla, uznane zostały za antyislamskie lub pornograficzne. Znakomite prace najważniejszych światowych twórców zniknęły z oczu publiczności i na lata trafiły do magazynów. Ujrzały światło dzienne dopiero 20 lat później, podczas pierwszej porewolucyjnej wystawy w roku 1999. Pomimo mniej lub bardziej zmiennej tolerancji wobec elementów zachodniej kultury i sztuki, obecny reżim nadal pozwala dziełom tej słynnej kolekcji większość czasu spędzać w cieniach podziemnych przechowalni.. 

Niedługo po Rewolucji, bo już w roku 1980, w wyniku regionalnej rywalizacji politycznej i ambicji Saddama Husajna, Irak napada zbrojnie na Iran i rozpoczyna się długa, krwawa wojna. Naloty bombowe na miasta, użycie broni chemicznej i niemal zupełne polityczne i wojskowe osamotnienie Iranu spychają wszelki rozwój kraju i jego społeczeństwa na dalszy plan, skupiając wszystkie zasoby na przetrwaniu. Wojna ta, na świecie już częściowo zapomniana, zakończyła się dopiero 8 lat później, 20 sierpnia 1988 roku strategiczną porażką Iraku. W wyniku konfliktu, który do dziś stanowi zbiorową traumę dla irańskiego społeczeństwa, zginęło według różnych szacunków od 1,5 do nawet 2 milionów osób.

Wiele późniejszych nurtów intelektualnych i artystycznych niosło ze sobą brzemię opisanych wyżej doświadczeń.

Odrodzenie

Podczas rewolucji i wojny artyści na emigracji tworzyli w wielu krajach świata, w których postanowili się osiedlić. Kwitnące irańskie diaspory powstawały w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, krajach Europy czy Ameryki Południowej. Część z tych osób, które wyjechały, zdecydowała się na powrót w latach 90-tych. Inni, jak wspomniany już Morteza Momayez, zostali w ojczyźnie i przyczynili się do podtrzymania kreatywności swojego kraju w izolacji.

Z projektowego punktu widzenia, jeśli kontekst jest problemem koncepcyjnym, rolą projektanta jest właśnie znalezienie rozwiązania tego problemu – bez względu na to, czy problemem są złożone oczekiwania klienta czy też rząd.

Patrząc na tę sytuację z szerszej perspektywy można by wysnuć myśl, która prawdopodobnie nie była obca również Polskim twórcom zmagającym się z rzeczywistością ustrojową w czasie realnego socjalizmu. Z projektowego punktu widzenia, jeśli kontekst jest problemem koncepcyjnym, rolą projektanta jest właśnie znalezienie rozwiązania tego problemu – bez względu na to, czy problemem są złożone oczekiwania klienta czy też rząd. Konserwatywne ograniczenia z jednej strony wymuszają zahamowania, ale z drugiej też pozwalają  projektantom i artystom żonglować kontekstami, ich ramami, operować podtekstem czy puszczać oczko do odbiorcy tylko z pozoru niewinnymi detalami. Okres porewolucyjny i powojenny, obejmujący lata 90-te i początek XXI wieku, zwiastuje w Iranie narodziny nowego pokolenia grafików, w którym projektanci starają się wzmocnić dziedzictwo swojego kraju, tworząc nowoczesny język przekazu wizualnego.

Jedną z głównych postaci tego nowego nurtu stanowi Reza Abedini. Twórca ten był wykładowcą sztuk pięknych na Uniwersytecie Azad w Teheranie, szkoląc w ten sposób trzecie pokolenie irańskich projektantów. Dla zarysowania tła warto dodać, że Islamski Uniwersytet Azad jest trzecim pod względem wielkości uniwersytetem świata. Uczelnia ta posiada ponad 100 oddziałów w Iranie oraz na świecie, między innymi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Tanzanii, Libanie czy Wielkiej Brytanii oraz oszałamiającą liczbę ponad 1,5 miliona studentów.

Plakaty Abediniego z książki Alaina le Querneca, Reza Abedini – Design & Designer

Ogromne dziedzictwo kulturowe Iranu stanowi potężną siłę, a jego kipiąca kreatywnym duchem młodzież wciąż modernizuje i bawi się jego tradycjami. „Irańscy projektanci mają ogromny przywilej urodzenia się w cywilizacji liczącej ponad 3000 lat. Źródła inspiracji są prawie niewyczerpane, ale to dziedzictwo czasami ogranicza innowacyjne pomysły. Problematycznym staje się w takich warunkach stworzenie czegoś nowego”, skomentował kiedyś grafik i ilustrator, Behrouz Hariri. Dzisiejsze wyzwanie irańskich projektantów często więc polega na umieszczeniu kursora we właściwym, ale nowym miejscu.

Wraz z rozwojem Internetu irańscy projektanci byli w stanie nawiązać dialog oraz wymieniać się pomysłami i koncepcjami z resztą świata. W ten sam sposób otwartość ta pomogła pokazać też prawdziwe oblicze Iranu: dynamiczne, kulturowo bogate, ciekawe i kreatywne, co stanowi sprzeczność ze stałym niemal przekazem medialnym na Zachodzie. Młodzi projektanci, urodzeni po rewolucji islamskiej, są dumni z pracy w języku perskim. Niektórzy wolą niestety zwrócić się do zachodnich i zglobalizowanych standardów, aby zabłysnąć na arenie międzynarodowej. Starsze pokolenie twórców nie przestaje jednak przypominać im, żeby nie zapominali o swoich korzeniach.

Można by podejrzewać, że w kontekście cenzury, surowych zasad islamskiego prawa i społecznych skutków ich obowiązywania grafika i sztuka w ogóle mogą przechodzić trudne chwile. Całe szczęście jednak, podobnie jak w wielu innych przypadkach tego typu, jest odwrotnie. Sztuka jest formą oporu i pamięci, kodem, który pozwala zachować tożsamość i odfiltrowywać rzeczywistość z wykrzywień poznawczych narzuconych przez propagandę.

Sztuka w Iranie kwitnie. Niezliczone ilości irańskich szuflad przechowują pisane tylko dla nich wiersze. Mimo zakazów, każdego wieczoru w setkach i tysiącach prywatnych piwnic dużych miast odbywają się koncerty rockowe. Na odludnych pustyniach organizowane są całonocne imprezy techno. O poezji można porozmawiać z taksówkarzem, o nagradzanym irańskim filmie dyskutują z zacięciem handlarze na bazarach. Artyści i graficy podstępnie występują w miejscach skrywanych do ostatniej chwili w tajemnicy. Wernisaże wysokiej klasy dzieł organizowane są na zasadach niemal takich samych jak nielegalne rave’y we Francji czy Wielkiej Brytanii. Tajemniczość, wymuszona ekskluzywność, ryzyko, poświęcenie, ogromne dziedzictwo i idąca za nim wielka potrzeba współuczestnictwa w jego kultywowaniu nadają tętniącej życiem, niezwykle bogatej przestrzeni irańskiej sztuki współczesnej niesamowitą atmosferę. Od street artu, przez malarstwo kaligraficzne, po plakat i film – irańskie dzieła potrafią w niespotykany sposób uderzać swoją głębią, stylem, techniką i unikatowością.

Pomiędzy twórcami, projektantami i rzemieślnikami króluje zaradność i wzajemne wsparcie, a rynek sztuki – żywy i solidny – rośnie mimo niepewnej sytuacji gospodarczej. Sam Teheran jest domem dla wielu znanych na całym świecie galerii, chociaż często funkcjonują one bez sponsorów, czy fundacji oferujących wsparcie finansowe. Można tylko mieć nadzieję, że grafika i ta twórcza energia przetrwają aktualne wydarzenia, uwalniając na dobre swoje talenty i kreatywność. 

Podobnie jak polska sztuka plakatu, która wyrosła na gruncie ograniczeń narzuconych przez politykę, również w Iranie ograniczenia stały się bodźcem wzbudzającym nową falę artystycznego wyrazu, która wręcz eksplodowała w ostatnich latach. Siła tego ruchu jest tak wielka, że czołowe magazyny polityczne jak Foreign Affairs czy Politico opublikowały teksty analizujące ten fenomen, który rozpatruje się jako jeden z elementów mogących doprowadzić do głębokich przemian w irańskim społeczeństwie. Niektórzy idą nawet dalej, ryzykując prognozy, że może nawet do zmian ustrojowych. Przewidywania takie nie biorą jednak często pod uwagę wielkich różnic pomiędzy wielkomiejską klasą średnią a prowincją i wsią. Poza wielkimi miastami, mimo wysokiego poziomu wykształcenia wśród Irańczyków, dominuje przywiązanie do tradycji oraz częste obawy o wpływy z za granicy, moralne zepsucie i jego konsekwencje. Pomimo konfliktów i wrogiego globalnego kontekstu Iran podlega wielu przemianom i mimo trudności oferuje niezwykle żyzny grunt dla pracy twórczej. Czy faktycznie siła irańskiej sztuki doprowadzić może do przemian politycznych – czas pokaże.

AUTOR

Grzegorz Miszkiel

Psycholog, politolog, copywriter, działacz społeczny. Organizator koncertów i wernisaży, twórca bloga Iran-24. Od 2019 roku jeden z organizatorów festiwalu sztuk audiowizualnych Nokta Festival.

BIBLIOGRAFIA

John Rawls, A Theory of Justice, Harvard University Press, Harvard 1971.

Victor Papnek, Dizajn dla realnego świata, Recto Verso, Łódź 2012.

Scott Riley, Mindful Design, Apress, Nottingham 2019.

Code of Conduct Ico-D http://dash.ico-d.org/files/resources/code/ICO_Professional_Code_of_Conduct.pdf

Paul Nini, In Search of Ethics in Graphic Design, https://www.aiga.org/in-search-of-ethics-in-graphic-design/